Sesja, duży natłok pracy, nieprzespana noc, długa podróż czy impreza – jest wiele powodów dla których tak chętnie sięgamy po napoje energetyzujące. I choć wszyscy dobrze wiemy, że nadużywanie energetyków nie pozostaje obojętne dla zdrowia, to i tak pijemy je w dużych ilościach. Co gorsze, sięgają po nie coraz młodsi – w tym dzieci.
Czy energetyki szkodzą? A może nie taki diabeł straszny, jak go malują? Jaki jest ich wpływ na zdrowie? Czy łączenie napojów energetyzujących z alkoholem to zabójcza mieszanka? O tym przeczytasz w tym artykule.

CZYM SĄ NAPOJE ENERGETYZUJĄCE?

Energy drinki to nic innego jak słodzone cukrem lub słodzikami napoje gazowane, zawierające w składzie kofeinę i inne substancje o działaniu pobudzającym, w tym taurynę, guaranę, L-karnitynę czy żeń-szeń. Dodatkowo są one wzbogacane w witaminy. Ich zadaniem jest zapewnienie szybkiego zastrzyku energii, poprawa wydolności organizmu, koncentracji i refleksu, a także niwelowanie uczucia zmęczenia. Sportowcy natomiast często traktują napoje energetyzujące jako środki wspomagające wydolność treningową.

Brak odpowiedniej ilości snu, wzmożony wysiłek psychiczny i fizyczny, problemy z koncentracją i spadek wydajności, a dodatkowo walory smakowe sprawiają, że energetyki są traktowane jako remedium w chwili, gdy dopada silne uczucie zmęczenia. Napoje energetyzujące, a właściwie ich składniki, silnie oddziałują na układ nerwowy i sercowo-naczyniowy, podwyższając ciśnienie tętnicze krwi i tętno, za co odpowiada przede wszystkim kofeina, natomiast pozostałe substancje wzajemnie potęgują swoje działanie pobudzające.

CUKIER W ENERGETYKACH

Nadmierne spożycie cukru to niewątpliwie poważny problem współczesnego społeczeństwa. Warto poruszyć ten problem, ponieważ obecnie trudno znaleźć na sklepowych półkach produkt pozbawiony cukru. Jest on dodawany wszędzie, gdzie się da – i to w dużych ilościach. Choć możemy kupić zarówno energetyki słodzone cukrem, jak i takie słodzone słodzikami, nie każdy decyduje się zakup wersji „zero”. Niektórzy zwyczajnie preferują klasyczny smak, inni zaś nie przywiązują wagi do tego, co kryje się w puszce.


Pamiętaj, że kalorie z napojów też się liczą! Mała puszka słynnego napoju energetyzującego z bykiem w logo (250 ml) dostarcza 113 kcal, natomiast fani Potwora (500 ml) fundują sobie dodatkowe 210 kcal. Kalorie te pochodzą oczywiście z dodanego cukru, którego w małej puszce mamy prawie 3 łyżki, a w wariancie drugim aż 5 i pół łyżki.


Jeśli tego dnia zjesz jeszcze ulubionego batona (znów dodany cukier), a nawet konkretną porcję owoców (naturalny, ale wciąż cukier) – możesz być pewien, że dostarczyłeś więcej cukru niż powinieneś. Oprócz tego nie traktujesz napojów jako posiłku, którym możesz się nasycić – zjesz taką samą porcję jedzenia jak zazwyczaj, wrzucisz do jadłospisu energetyka i bardziej prawdopodobne staje się, że przekroczysz dzienny limit kalorii. O dodatnim bilansie energetycznym pisałam tutaj. Pomyśl też o swoim uzębieniu. Cukier sprzyja próchnicy, bo jest idealną pożywką dla bakterii bytujących w jamie ustnej. W dodatku kwasy zawarte w napojach energetyzujących uszkadzają szkliwo.

JAK DZIAŁA KOFEINA?

To główny składnik pobudzający. Zawartość kofeiny w napojach energetyzujących waha się od 32 do 48 mg/100 ml, co w zależności od pojemności puszki daje od 80 mg (250 ml) do 160 mg (500 ml) kofeiny. Dla porównania szklanka kawy rozpuszczalnej zawiera blisko 80 mg kofeiny, natomiast kawa parzona około 95 mg. Zbyt wysoka dawka kofeiny nie tylko postawi Cię na nogi, ale może wywołać nieprzyjemne dolegliwości: nadpobudliwość, bóle i zawroty głowy, zaburzenia snu i dolegliwości ze strony żołądka.

Jaka jest bezpieczna dawka kofeiny? Powyższe dolegliwości nie powinny wystąpić, jeśli nie przekroczysz dawki 400 mg kofeiny w ciągu dnia. Czy to dużo? W praktyce wystarczy, że jednego dnia wypijesz 1 puszkę Potwora i 3 kawy, a w międzyczasie trochę coli, która też jest źródłem kofeiny.

O ile realne jest przyjęcie zbyt wysokiej dawki kofeiny, jednak bez poważnych konsekwencji zdrowotnych (powalczysz z bólem głowy i bezsennością), o tyle zatrucie kofeiną pochodzącą z żywności jest bardzo mało prawdopodobne, ponieważ dawka śmiertelna to aż 10 g (10 000 mg), co odpowiada blisko 63(!) puszkom o pojemności 500 ml.

Kofeina kryje się również pod nazwą innego popularnego składnika napojów energetyzujących – guarany. Guarana (podobnie jak tauryna) ma za zadanie wzmocnić i przedłużyć działanie kofeiny. Ta roślina dostarcza jej w nie małych ilościach, przy czym dawka kofeiny pochodząca z guarany nie jest uwzględniana na etykiecie przez producentów. W efekcie zawartość kofeiny w energetyku może być wyższa niż deklarowana.

WITAMINY W NAPOJACH ENERGETYZUJĄCYCH

Zazwyczaj napoje energetyzujące są wzbogacane w witaminy z grupy B (B2, B3, B5, B6 i B12). Dawki są jednak 2-3 krotnie wyższe niż te określone przez normy żywienia. Witaminy te zaliczają się do rozpuszczalnych w wodzie, dlatego nie kumulują się one w organizmie, a ich nadmiar jest wydalany wraz z moczem. Warto jednak wiedzieć, że przewlekły nadmiar niacyny, której w dużej puszce energetyka jest ponad dwukrotnie więcej niż potrzebujesz, może negatywnie wpływać na funkcjonowanie wątroby.

ENERGETYKI A POPRAWA WYDOLNOŚCI SPORTOWCÓW

Sportowcy to grupa bardzo chętnie sięgająca po kofeinę jako suplement poprawiający wydolność w trakcie treningu. W przypadku energetyków zaobserwowano, że połączenie kofeiny i tauryny rzeczywiście przyczyniło się do wydłużenia treningu „na pełnej mocy”.
Jedno z badań dowiodło, że sportowcy, którzy przed treningiem wypili napój energetyzujący wykazywali większą wydajność w zakresie siły oraz wytrzymałości mięśni. Co ciekawe efekt ten powiązano odpowiednio wysoką dawką tauryny aniżeli kofeiny.
Inną ciekawostką jest to, że kofeina przyjęta wraz z węglowodanami (energetyki słodzone cukrem) prawdopodobnie przyspiesza odbudowę zapasów glikogenu mięśniowego po wysiłku fizycznym, czyli pomaga w odzyskaniu paliwa dla pracujących mięśni, dzięki któremu mogą one pracować dłużej i z większą wydajnością. Niestety, negatywnym aspektem spożywania energetyków przed treningiem jest podwyższenie ciśnienia tętniczego krwi, które i tak wzrasta w czasie podjęcia aktywności fizycznej. Miej też na uwadze, że napoje energetyzujące to nie to samo co napoje energetyczne i izotoniczne – dwa ostatnie mają zupełnie inne przeznaczenie i dedykowane są przede wszystkim sportowcom.

NAPOJE ENERGETYZUJĄCE ZAGROŻENIEM DLA DZIECI

Istotnym problemem jest duża popularność napojów energetyzujących w najmłodszych grupach wiekowych. Przykuwające uwagę reklamy tylko zachęcają dzieci i nastolatków do ich zakupu. Prawo co prawda nie zabrania sprzedaży energetyków osobom poniżej 18 roku życia, jednak kofeina jest substancją psychoaktywnym dedykowaną osobom dorosłym.
Organizm dziecka silniej reaguje na relatywnie niskie dawki kofeiny, przez co łatwiej doprowadzić do zatrucia i wystąpienia niepokojących dolegliwości. Dawki zazwyczaj podaje się w przeliczeniu na kilogram masy ciała – w przypadku dziecka jest ona niższa niż u osoby dorosłej. Przyjmuje się, że dziecko w wieku 12-18 lat nie powinno przyjmować więcej niż 100 mg tego stymulanta (~3 mg/kg m.c.). Rodzicu – jeśli nie pozwalasz swojemu dziecku na picie kawy, dlaczego miałbyś godzić się na picie energetyków?

POŁĄCZENIE ENERGETYK + ALKOHOL

Kto nie próbował drinków z energetykiem bądź Jagerbomby niech pierwszy rzuci kamień. W istocie to połączenie jest wyjątkowo niebezpieczne. Faktem jest, że nie ma dowodów na to, by kofeina zawarta w energetykach zwiększała stężenie alkoholu we krwi, jednak taka mieszanka utrudnia subiektywną ocenę stopnia upojenia alkoholowego, przez co może Ci się wydawać, że alkohol jeszcze nie uderzył Ci do głowy (choć w rzeczywistości jesteś już mocno podchmielony). Konsekwencją tego mogą być: nadmierne pobudzenie, niebezpieczne i ryzykowne zachowania, a przede wszystkim – wypicie zbyt dużej ilości alkoholu, a nawet zatrucie alkoholowe. Wiele osób doświadcza też kołatania serca. Dla własnego bezpieczeństwa zrezygnuj z mieszania napojów energetyzujących i alkoholu. Nie jedna osoba trafiła z tego powodu na SOR.

ŁYKNĄĆ MONSTERKA CZY NIE?

Wiesz już jak energetyki wpływają na Twój organizm i jakie są konsekwencje zbyt częstego sięgania po tego typu napoje. Pozostaje tylko odpowiedzieć na pytanie – czy warto po nie sięgać?
Jak już pewnie zauważyłeś, nie jestem zwolenniczką dokonywania podziału żywności na „dobrą” i „złą”. Na każdym kroku staram się przekonać Cię do zmiany nawyków żywieniowych, ale nie lubię zero-jedynkowego podejścia do diety i wyznaję zasadę, że kluczem do sukcesu jest umiar.
Jeśli lubisz pić Red Bulla i nie robisz tego zbyt często, a w wyjątkowych sytuacjach – nic nie szkodzi na przeszkodzie, by go wypić. Wiedz, że zawsze możesz wybrać korzystniejszą dla siebie opcję – wersję „zero” zamiast tej słodzonej cukrem (aby nie dostarczać niepotrzebnej dawki cukru i zaoszczędzić kalorie na wartościowy posiłek), a zamiast kopsnąć 0,5-litrowego Monsterka – możesz kupić mniejszą puszkę energetyka lub podzielić się z kimś, kto też potrzebuje szybkiego zastrzyku energii.
Swoją drogą alternatywą dla energetyka jest przecież kawa, która prócz kofeiny zawiera szereg prozdrowotnych związków. Udowodniono, że regularne picie kawy zmniejsza ryzyko zgonu między innymi z przyczyn sercowo-naczyniowych, obniża ryzyko cukrzycy typu II i może sprzyjać w walce z nadprogramowymi kilogramami. W porównaniu z napojami energetyzującymi kawa to samo zdrowie.
Na koniec wspomnę jeszcze o aspekcie finansowym – bo co bardziej trafia do ludzi niż pieniądze? Otóż 200 g kawy rozpuszczalnej kosztuje około 20 zł i pozwala na przygotowanie 20 kubków kawy (zakładając, że na jeden kubek zużywasz 2 łyżeczki). Koszt jednego kubka kawy to 1 zł. Dla porównania szklanka energetyka (250 ml) to wydatek rzędu 1,49-5 zł w zależności od marki. Pijąc kawkę zamiast energetyka zaoszczędzisz 10-80 zł. To idealny przykład na to, że zdrowsze nie oznacza droższe. Tym bardziej, że kupowanie energetyków „z wyższej półki” to zwyczajnie drogi i mało opłacalny biznes.

Dodaj komentarz